Wyzwanie rzucone tradycji
14 lip 2016 12:38

14 lipca serwis internetowy Industrial Print Blog zorganizował webinarium na temat przyszłości druku przemysłowego „Dekoracje: nowy, ważny temat dla druku atramentowego?”. Phil Jackman, przedstawiciel firmy SunJet będącej działem firmy Sun Chemical, a jednocześnie uczestnik panelu wyjaśnia w wywiadzie, na ile rynek jest gotowy na rewolucję i dlaczego struktura przemysłu stawia techniczne i kulturowe wyzwania nadchodzącym przemianom.

Jak w kontekście druku przemysłowego można zdefiniować tradycyjny rynek drzewny?

W najprostszym, tradycyjnym ujęciu na ten rynek składają się producenci i nabywcy drewnianych paneli, wykorzystywanych w przemyśle wnętrzarskim - głównie do produkcji mebli i podłóg. Jednak myśląc o wykańczaniu podłóg nie sposób pominąć takich popularnych wykończeń jak laminaty, wykładziny oraz ceramiczne i winylowe płytki.

Każdy surowiec ma swój odrębny wygląd i dostosowane do jego specyfiki aplikacje. Niemniej postęp, jaki dokonuje się w technikach produkcji i druku oznacza, że niektóre wykładziny podłogowe mogą z powodzeniem zastępować inne materiały, dzięki czemu rynek nabiera nowych wymiarów konkurencyjnych. Nowoczesne płytki ceramiczne mogą dawać przekonujący efekt drewna, a więc są w stanie konkurować z laminatami drewnianymi.

Dzięki temu różnorodność wzorów jest ogromna. Wprowadzenie większej liczby wzorów może prowadzić do skrócenia długości produkowanych serii.  W tym kontekście technika wklęsłodruku walczy o miejsce na rynku i bezpieczną pozycję konkurencyjną. Cyfra jest interesująca zarówno sama w sobie, jak i traktowana jako uzupełnienie innych technologii.

Opowiedz nam o tradycyjnym łańcuchu dostaw.

W tradycyjnym ujęciu wystroju drewnianego łańcuch dostaw jest rzeczywiście długi; tak przynajmniej było przez wiele lat. Po pierwsze trzeba wyróżnić producentów papieru, którzy dostarczają podłoża drukarzom, a ci z kolei drukują wzory. Zadrukowany papier jest następnie przesyłany do impregnacji żywicą (zwykle melaminą),  następnie idzie do laminowania, gdzie pod wpływem nacisku powstaje laminat. Finalnie wykorzystuje się go do produkcji mebli czy podłóg i dostarcza do handlu detalicznego. Powszechnie istnieje 5 lub więcej różnych procesów, często realizowanych przez 4 lub 5 firm w łańcuchu, z których każda dodaje własną, szczególną kompetencję. Przez swoją wysoką specjalizację nie jest to proces czuły na zmiany projektu, z uwagi chociażby na liczbę poszczególnych akcji i zmian, zachodzących w pojedynczym łańcuchu dostaw.

Dzięki bezdotykowej technologii inkjetowej drukowanie bezpośrednio na drewnianych panelach jest znacznie łatwiejsze niż w przypadku wklęsłodruku. Procedura produkcyjna korzysta z kilku procesów przed drukowaniem i po nim, ale wszystko dzieje się w jednym zakładzie, co zapewnia wytwórcy większą kontrolę technologiczną i pozwala na szybszą reakcję na zmiany rynkowe. Można zaobserwować, że branża dekoratorska funkcjonuje w tym względzie podobnie do innych gałęzi przemysłu, w których personalizacja wzornictwa nie jest głównym motorem napędowym biznesu.  Zamiast tego zdolność do wytwarzania krótszych partii czyni produkcję bardziej wartościową, umożliwiając wytwórcom generowanie wyższych zysków i większą  elastyczność rynkową – i to jest klucz do sukcesu. 

Czy można powiedzieć, że druk atramentowy poprawia efektywność produkcji?

Tak. Głównie za sprawą tego, że drukuje się bezdotykowo. Tradycyjne - analogowe drukowanie sprawdza się, gdy zadrukowujemy papier, ale jest już o wiele trudniejsze, gdy drukujemy na twardych powierzchniach. Krótkie serie produkcyjne w połączeniu z redukcją długiego łańcucha dostaw dają wielkie korzyści i przewagę nad tradycyjnymi technologiami. Według mnie druk inkjetowy to szansa na radykalny wzrost całej branży dekoracji drewna.

Czy zatem inkjet zastąpi inne technologie?

Myślę, że wpłynie znacząco na całą branżę, można nawet powiedzieć, że zakłóci dotychczasowe procesy, ale czy całkowicie je zastąpi – nie sądzę. Prawdopodobnie duże przedsiębiorstwa, posiadające wiele linii do druku atramentowego, wchłoną mniejszych, tradycyjnych producentów. Tak więc mapa rynku i dostawców zmieni się. Ale szczerze mówiąc, druku wklęsłego nie da się całkowicie zastąpić, przynajmniej w najbliższej przyszłości nie jest to wykonalne.

Czy druk atramentowy podniesie wartość końcową produktu?

Niski koszt produkcji ma zazwyczaj związek z produkcją wysokonakładową, co jest jednak bardziej charakterystyczne dla wklęsłodruku. Natomiast wyższe wartości pracy będą prawdopodobnie cechowały druk atramentowy, głównie za sprawą niższego wolumenu produkcyjnego.  Ale oba te procesy mogą współistnieć i wzajemnie się uzupełniać, przyczyniając się do poprawy elastyczności operacyjnej w procesie drukowania, co wydaje się mieć większe znaczenie niż dodatkowa wartość na poziomie produktu.

Kiedy możemy spodziewać się wybuchu tej rewolucji?

Rewolucja już się rozpoczęła! Coraz popularniejsze stają się maszyny atramentowe do drukowania na papierze, ale zainteresowanie drukowaniem bezpośrednio na panelach także rośnie. Sun Chemical jest w tym przypadku w doskonałej sytuacji -  znamy przemysł wnętrzarski, dlatego z powodzeniem przekładamy tę wiedzę na rozwiązania z zakresu druku atramentowego. Znajomość chemii i pigmentów wykorzystywanych w druku wklęsłym jest naszym dodatkowym atutem i motorem napędowym, przyspieszającym tworzenie najwyższej klasy atramentów. Rewolucja będzie postępować, obejmując coraz to nowe obszary, a sam rynek będzie rósł coraz szybciej. Możliwe jest osiąganie rewelacyjnych efektów produkcji przy użyciu relatywnie tanich materiałów. Na przykład kupując stosunkowo tani MDF jesteśmy w stanie nadać mu wygląd dębu lub orzecha, a po odpowiednim wykończeniu i teksturowaniu będzie prezentował się znakomicie, co więcej – będzie długotrwały.

Czy podobna przyszłość czeka podłogi winylowe?

Do produkcji winylu zazwyczaj stosuje się druk wklęsły, obecnie jest to dominujący proces. Ale ten materiał ma inne wyzwania niż drewno. Produkując laminaty na bazie drewna trzeba polegać na reakcjach chemicznych w celu zapewnienia wiązania między warstwami, co można łatwiej osiągnąć za pomocą drukarki atramentowej. Jednak w przypadku winylu jest to wyzwanie, ponieważ zgrzewanych jest razem kilka warstw, a ich wiązania łączą się za pośrednictwem termoplastycznych materiałów. Farby do druku wklęsłego przyspieszają proces wiązania, jednak większość materiałów używanych do wklęsłodruku nie nadaje się do drukarek atramentowych - mogą nawet blokować dysze w głowicach drukujących. Generalnie winyl nie jest szczególnie absorbujący jako tworzywo, niemniej jakość produktów finalnych, które z niego powstają, może być trudniejsza do kontrolowania.

Jak można rozwiązać ten problem?

Sun Chemical ma znaczący udział wśród dostawców dla sektora firm wklęsłodrukowych oraz farb do produkcji podłóg z winylu. Dzieliliśmy się naszą międzynarodową wiedzą i  współpracowaliśmy z różnymi firmami, wierząc, że ciężka praca to jedyny sposób stawienia czoła wyzwaniom technicznym. Przykładowo opracowaliśmy serię primerów, przeznaczonych do stosowania w połączeniu z naszymi atramentami.

Czy w takim razie winyl pozostaje w tyle, ponieważ technologicznie jest trudniejszy?

Być może, ale siły napędowe rządzące popytem są w obu przypadkach podobne. Przemysł naprawdę chce, aby móc atramentowo zadrukowywać winylowe podłogi. To pragnienie jest nawet jeszcze silniejsze niż w stosunku do drewna. W procesie druku wklęsłego na materiałach drewnopochodnych szerokość wydruku to ok. 2 metrów, podczas gdy winyl dochodzi czasami nawet do 5 metrów szerokości. Ponadto wklęsłodruk ma relatywnie wysokie koszty cylindrów i rozruchu. Wprowadzenie wysoko wydajnych drukarek atramentowych o wysokiej mocy i uruchomienie produkcji przemysłowej na masową skalę nie jest jednak wcale łatwe, przynajmniej w tej chwili. Nadal istnieją ograniczenia wydajnościowe związane ze skalą produkcyjną i rozmiarem maszyn. Proces produkcji winylu nie jest tak podzielony, jak w przypadku drewna, jest też krótszy, a zatem istotne powody bezpośredniego drukowania na podłożu tak naprawdę nie istnieją w przypadku winylu. Sam inkjet natomiast wciąż nie jest wykorzystywany na masową skalę. Oczywiście niektóre z niskonakładowych prac lub też te, które cechują wysoce specjalistyczne wymagania, są drukowane cyfrowo.

Jest to więc wolno postępująca rewolucja?

Tak, jest to powolny, sukcesywny proces, który angażuje wiele osób, ale jesteśmy już dość blisko. Wysokie zdolności produkcyjne plus elastyczne podejście do wymagań rynku to  najlepszy kierunek dla rozwoju  przemysłowego druku atramentowego.

Dziwne moim zdaniem jest to, że o ile w innych branżach widać silną presję na personalizację, możliwą dzięki drukowi cyfrowemu, o tyle te trendy w sektorze wystroju wnętrz nie wydają się już tak oczywiste. Jeśli produkt ma oryginalną teksturę, jest wytrzymały, to - oprócz kwestii doboru kolorów i wzorów - co konsumentowi jest naprawdę więcej potrzebne? Wystrój w domu i przestrzeni komercyjnej to dwie różne rzeczy. W hotelowym lobby, restauracji, sklepie czy pubie istnieje chęć do eksponowania logo i innych indywidualnych  informacji, które mają być np. wbudowane w podłogę. Podobna potrzeba w przypadku prywatnego domu już nie jest tak oczywista.

Osobiście nie sądzę, że rynek będzie potrzebował personalizacji na masową skalę. Jednak konsumenci lubią nowinki rynkowe i modne trendy, lubią mieć wybór, chcą się wyróżnić, potrzebują też oryginalności. Są więc szanse i przestrzeń dla rozwoju indywidualnej dekoracji wnętrz.

Opracowano na podstawie materiałów InPrint.